Uwaga! Ta strona używa plików cookies (tzw. ciasteczka), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

Yankee to zespół szkolny założony w 2001 roku przez nauczyciela muzyki w golińskich szkołach pana Tomasza Jankowskiego. Postanowiłam przybliżyć czytelnikom GIG-anta historię oraz osiągnięcia zespołu. W tym celu przeprowadziłam wywiad z założycielem, a zarazem prowadzącym zespół Yankee oraz z dawnymi i obecnymi członkami zespołu.

GIG-ant:  Skąd pomysł na założenie zespołu?
T.J.: To przyszło bardzo naturalnie. Kiedy zacząłem swoją pracę w szkole, zauważyłem, że młodzież bardzo garnie się do muzykowania, śpiewania. Dość szybko powstało kółko muzyczne, które z czasem przekształciło się w zespół Yankee.

GIG-ant:  Od kiedy zespół funkcjonuje?
T.J.: W zasadzie od początku mojej pracy w szkole, czyli od jesieni 2001 r.

GIG-ant:  Kto może należeć do zespołu?
T.J.: Tak naprawdę każdy, kto tylko na ochotę i lubi śpiewać. Nigdy nie stawiałem ograniczeń. Oczywiście nie każdy wykonuje partie solowe, ale śpiewać może każdy.

GIG-ant:  Jakie utwory są śpiewane przez Yankee?
T.J.: Głównie jest to szeroko pojęta muzyka młodzieżowa, niezależnie od konkretnego stylu, gatunku. Zdecydowana większość repertuaru to muzyka rozrywkowa, przeważnie polska, ale śpiewaliśmy również w obcych językach - po angielsku, niemiecku, francusku czy czesku.  Zespół wykonuje napisane już wcześniej utwory, choć na przestrzeni tych kilku lat zdarzały się autorskie kompozycje, jak choćby utwór „Yankee” , „Byłam” czy „(Not one) bettertwo”.

GIG-ant:  Jak często odbywają się próby?
T.J.: Kiedyś odbywały się regularnie raz, czasem dwa razy w tygodniu. Wtedy zespół Yankee był bardzo liczny. Obecnie, niestety – i mówię to w wielkim bólem – młodzież nie garnie się do śpiewania, tak jak to było jeszcze kilka lat temu. Teraz te próby odbywają się rzadziej, w zależności od potrzeb, występów czy konkursów. Teraz skupiam się raczej na indywidualnej pracy z uczniem. Mimo iż tych wokalistów jest znacznie mniej, to jest kilka osób, w których widzę drzemiący potencjał, który trzeba go rozwijać.

20070424_4230

GIG-ant:  Skąd pomysł na taką nazwę  zespołu?
T.J.: Nazwę wymyślił pan Piotr Kowalczyk. Wśród uczniów miałem ksywkę Janek i stąd właśnie nazwa.

GIG-ant:  Kiedy i gdzie zespół występuje/występował?
T.J.: Obecnie są to okazjonalne występy, głównie podczas różnego rodzaju uroczystości szkolnych o zróżnicowanym charakterze oraz występy solistów na konkursach wokalnych.  Mieliśmy jednak taki czas, że występowaliśmy bardzo często i to poza szkołą. Koncertowaliśmy w Jarocinie, Golinie, Krotoszynie, Koźminie Wlkp. czy Poznaniu.

GIG-ant: Czy których z tych koncertów jakoś szczególnie utkwił panu w pamięci?
T.J.: Doskonale pamiętam wszystkie i o każdym mógłbym powiedzieć kilka słów, ale był jeden taki, który był inny od wszystkich. Zaproszono nas kiedyś do szpitala w Poznaniu, żeby dać koncert dla pacjentów oddziału dziecięcego. Impreza odbywała się w dużej sali wykładowej, gdzie normalnie uczą się studenci medycyny. Występ na tyle się spodobał, że poproszono nas, żebyśmy jeszcze na dosłownie kilka minut odwiedzili oddział onkologiczny, gdzie leżą dzieci zmagające się z chorobą nowotworową. Spędziliśmy tam ponad godzinę, wspólnie bawiąc się i śpiewając z małymi pacjentami. Uśmiech na ich twarzy był bezcenny. To było ogromne przeżycie. Wokaliści z Yankee trzymali się dzielnie przez cały ten czas. Kiedy jednak opuściliśmy oddział onkologiczny, pękli. Pojawiły się łzy, kilkuminutowa cisza. Dla każdego z nas niezapomniane chwile.

GIG-ant:  Czy zespół Yankee bierze lub brał udział w jakiś konkursach muzycznych?
T.J.: Jako zespół braliśmy udział w kilku konkursach, ale przede wszystkim to poszczególni soliści walczyli w różnego rodzaju przeglądach i festiwalach, począwszy od rangi lokalnej do ogólnopolskiej. Nierzadko z sukcesami. Tam poznaliśmy wiele wspaniałych osób, w tym również takich, o których dziś jest bardzo głośno. Wystarczy wymienić choćby Darię Zawiałow (gościła na ostatnim Festiwalu Piosenki Młodzieżowej „Śpiewaj i walcz!") czy Gosię Jamroży, znaną przede wszystkim jako Margaret.

BRZEG_01

GIG-ant:  Jakie są największe sukcesy zespołu?
T.J.: Sukcesy związane są głównie z konkursami. Jako zespół Yankee Trio (Sara Pluta, Kinga Pluta, Adrianna Górnaś) wywalczył wyróżnienie na Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Obcojęzycznej we Wrocławiu. To impreza, której poziom jest naprawdę wysoki. Wyróżnienia zdobywały tam jeszcze Adrianna Kowalczyk i Zuzia Kulka, a Kornelia Włodarczyk zajęła pierwsze miejsce. To właśnie Kornelia jest najbardziej utytułowaną wokalistką w całej historii zespołu Yankee. Zdobyła między innymi wyróżnienie specjalne na Festiwalu Piosenki Angielskiej w Brzegu, gdzie w jury zasiadali m.in. Elżbieta Skrętkowska (producent "Szansy na sukces") czy Paweł Kukiz. Ponadto była finalistką konkursu Debiuty w Lublinie, gdzie komisji konkursowej przewodniczyła znana wokalistka Grażyna Łobaszewska. Ponadto była też cała masa nagród i wyróżnień na festiwalach o nieco mniejszej randze. Tutaj laury zdobyli m.in. Zuzia Kulka, Klaudia Skorodziej, Jagoda Nowak, Wiktoria Górnaś i wielu innych. Na koniec warto dodać, że kilka osób z grupy Yankee współtworzyło bądź tworzy do dzisiaj grupę RassTomi & Dzieciuff Squad, która cały czas koncertuje.

GIG-ant:  Co z przyszłością zespołu?
T.J.: Ciężko powiedzieć. Jeśli będzie tylko zainteresowanie ze strony młodzieży, to zespół będzie istniał dalej, choć już w szkole podstawowej, której uczniowie już teraz powoli zasilają szeregi grupy. Czas pokaże, co będzie dalej.

GIG-ant:  Czy ktoś z członków zrobił karierę muzyczną?
T.J.: W takim sensie ogólnopolskim to póki co nie, ale kto wie :) Cieszy jednak fakt, że spora część młodzieży kontynuuje swoją przygodę z muzyką i nadal występują. I to bardzo cieszy.

 GIG-ant: Bardzo dziękuję za udzielenie wywiadu i życzę wielu sukcesów z zespołem.

yankee_pawlowi02

Przeprowadziłam również rozmowy z Oleną Plutą, Adrianną Kowalczyk, Wiktorią Górnaś, Zuzanną Kulką oraz Jakubem Marciszem - z członkami zespołu Yankee.

GIG-ant: Jaka atmosfera panowała/panuje w zespole?
O. P.: W zespole zawsze ciepła i przyjazna,. Bardzo dobrze śpiewało nam sie w zespole, ponieważ wszystkich nas łączyła jedna pasja – muzyka.
A. K.: Atmosfera zawsze sprawiała, że z chęcią uczestniczyłam w próbach i naszych spotkaniach. Każdy występ był dla nas wyzwaniem, a jednocześnie sprawiał ogromną satysfakcję. Dzięki temu, że potrafiłyśmy się wspierać, radziłyśmy sobie ze stresem, potrafiliśmy się rozśmieszać i czerpać radość ze wspólnie spędzanego czasu. Chyba nieustannie towarzyszył nam uśmiech na twarzach.
W. G.: Wszyscy się bardzo lubiliśmy. Nie było pomiędzy nami sporów zawsze się śmialiśmy i żartowaliśmy.
Z. K.: W zespole Yankee zawsze panowała bardzo miła, luźna atmosfera. Było dużo śmiechu i zabawy. Można było po prostu dać ponieść się muzyce.
J. M.: Atmosfera w zespole jest naprawdę świetna, czuję się tam bardzo komfortowo, wszyscy się znamy i lubimy, co według mnie jest na plus. Nie wyobrażam sobie Yankee jako ponurego zespołu; od kiedy pamiętam jest tam miła atmosfera.

GIG-ant: Dlaczego dołączyłaś/dołączyłeś do zespołu?
O. P.: Do zespołu dołączyłam, ponieważ od dziecka lubiłam śpiewać, najpierw zaczęło się od dodatkowych zajęć muzycznych w szkole, później pojawił się pomysł założenia zespołu. Nazwa oczywiście była oddana naszemu pomysłodawcy - Tomkowi Jankowskiemu
A. K.: Od dziecka wychowywałam się „w towarzystwie” muzyki. Każdy w domu słuchał innego gatunku, ale znajdowaliśmy takie utwory, które śpiewaliśmy wspólnie. To spowodowało, że śpiewanie było naturalną częścią mojego życia już od dziecka. Kiedy pojawiła się możliwość dołączenia do zespołu, nie zastanawiałam się w ogóle. Zwłaszcza, że w zespole śpiewały także moje koleżanki.
W. G.: Dołączyłam do zespołu, ponieważ bardzo lubiłam śpiewać.
Z. K.: Do zespołu dołączyłam dlatego, że bardzo lubię śpiewać i chciałam spróbować czegoś nowego, nigdy wcześniej nie brałam udziału w czymś podobnym. Słyszałam wiele opinii na ten temat od starszych koleżanek, które były już częścią zespołu, co jeszcze bardziej przekonało mnie do dołączenia do Yankee.
J. M.: Dołączyłem do zespołu, ponieważ dopiero od gimnazjum zacząłem śpiewać na poważnie, a dzięki zespołowi mogę się dalej kształcić w tym kierunku , a dodatkowo cały czas się uczę w Yankee. Daje mi to dużą radość.

5 lat Yankee

GIG-ant: Czy podobały/podobają ci się utwory śpiewane przez Yankee?
O. P.: Jak najbardziej! Pan Tomek zawsze dbał o to, by utwory były melodyjne i wpadające w ucho, żeby każdy już po usłyszeniu piosenki jeszcze nucił ją później pod nosem długi czas. Do tego teksty były niebanalne i przemyślane.
A. K.: Zdecydowanie tak! To bardzo ważne, aby śpiewać to, co się lubi. Na scenie od razu widać, czy wierzymy w to, co śpiewamy. Dla mnie ważne też było to, że na scenie występowałyśmy w grupie, każda z nas miała inny głos, dzięki czemu uzupełniałyśmy się i cieszyłyśmy każdą nową piosenką.
W. G.: Różnorodny repertuar nie stanowił dla mnie żadnego problemu, także piosenki mi odpowiadały.
Z. K.: Tak, zdecydowanie. Utwory śpiewane przez Yankee były przyjemne, żywiołowe, często w zupełnie innych aranżacjach niż występowały w oryginale, co tworzyło super klimat.
J. M.: Bardzo mi się podobają utwory, które śpiewamy; głównie są to utwory polskie i takie,  których nie znam, więc dzięki temu zespołowi poznaję dużo fajnych ciekawych utworów, które mogę w przyszłości wykorzystać na konkursach wokalnych.

GIG-ant: Jakie są twoje największe sukcesy muzyczne ?
O. P.: Myślę, że dużym sukcesem było nagranie płyty z kolejnym zespołem Tomka, Dzieciuff Squad. Do dziś - choć juz rzadziej - zdarza nam sie wciąż koncentrować, co jest dla wszystkich członków Dzieciuff dobrą odskocznią od codziennego życia i elementem świetnej zabawy.
A. K.: Do sukcesów zaliczam występy z zespołami Yankee oraz Dzieciuff Squad – chyba każdy choć trochę stresuje się przed wyjściem na scenę, zwłaszcza w młodym wieku. Właśnie dlatego każdy zakończony brawami występ traktuję jako sukces. Sukcesem było dla mnie ukończenie I stopnia Państwowej Szkoły Muzycznej, w klasie fortepianu. Były też i nagrody oraz wyróżnienia na różnych konkursach.
W. G.: Moim największym sukcesem muzycznym jest nagranie własnej piosenki.
Z. K.: Jednym z moich największych sukcesów muzycznych była wygrana Grand Prix z utworem "  Do kołyski" podczas Festiwalu Piosenki Gimnazjalnej w 2012 roku. Dzięki temu zrozumiałam, że komuś podoba się mój głos i to, co robię. Od tego wszystko się zaczęło.
Do innych sukcesów mogę zaliczyć również:
-  otrzymanie "Złotego Pasma" w Rawiczu, gdzie występowałam wraz z grupą Yankee;
- udział i otrzymanie wyróżnienia na ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Obcojęzycznej we Wrocławiu;
- udział w Projekcie 95  stworzonym przez Tomasza Jankowskiego,  ku pamięci 95 rocznicy Powstania Wielkopolskiego, piosenka wykonywana przeze mnie to "182 (kule na wiatr)", która również była emitowana na antenie radiowej
- bycie częścią zespołu Dzieciuff Squad
- udział w projekcie Dzieci Jarocina oraz występy na Jarocin Festiwal, w tym również duet z Gertrudą w utworze "Syneczku"
- zdobycie II miejsca na festiwalu piosenki młodzieżowej "Śpiewaj i walcz"
- posiadanie własnego zespołu "Kuloodporni"
J. M.: Moimi największymi sukcesami według mnie jest zdobycie nagrody Dyrektora Domu Kultury "STOKROTKA" na III Ogólnopolskim Konkursie Kolęd i Pastorałek o Złotą Nutkę stowarzyszenia GALIARDA oraz zdobycie III miejsca  na VII Młodzieżowym Przeglądzie Piosenki Czesława Niemena w Perzycach. Te konkursy uważam za jedne z bardziej satysfakcjonujących. III miejsce na konkursie piosenki anglojęzycznej w Jarocinie. III miejsce w VI przeglądzie Piosenki Dziecięcej "Moja Planeta" w Jaraczewie. I było jeszcze  wiele innych konkursów

KOZMIN02

GIG-ant: Co dała ci praca w zespole?
O. P.: Praca w zespole nie tylko rozwinęła mnie wokalnie i muzycznie (choć kariery w branży muzycznej raczej nie zrobię , ale też dodała pewności siebie, odwagi przed występami publicznymi i przede wszystkim - mnóstwo zabawy, przyjemności i  znajomości na długie lata.
A. K.: Pewność siebie, ogromną satysfakcję oraz mnóstwo wspomnień. Dzięki możliwości regularnego występowania na scenie dziś lepiej radzę sobie z wystąpieniami przed publicznością, a właśnie to daje mi satysfakcję. Pamiętam właśnie tę fantastyczną atmosferę w zespole, która sprawiała, że stres był na drugim planie. Dziękuję też zespołowi za to, że mogę teraz wspominać te wszystkie wspólne wyjazdy, występy i śmieszne sytuacje, które nierzadko nas spotykały.
W. G.: Praca w zespole nauczyła mnie, jak starać się, aby wszystkie elementy piosenki zostały zaśpiewane w odpowiedni sposób przez wszystkie osoby.
Z. K.: Praca w zespole pomogła mi obyć się ze sceną. Nabrałam pewności siebie podczas występów przed publicznością oraz stałam się bardziej otwarta na muzykę.
J. M.: Praca w zespole pozwoliła mi zrozumieć, że muzyka to "droga" którą się kieruję, którą chcę się kierować. Nie wyobrażam sobie teraz mojego życia bez muzyki, byłoby po prostu "puste". Przynajmniej tak mi się wydaje. Dzień bez muzyki jest dniem straconym.

GIG-ant: Bardzo dziękuję za udzielone odpowiedzi i życzę wielu sukcesów muzycznych.

A poniżej coś do posłuchania :)

Anna Bochna, 24.05.2017 18:13
0,

840


Komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego wpisu.

Dodaj komentarz