Uwaga! Ta strona używa plików cookies (tzw. ciasteczka), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

"RUCH to ogólnopolska sieć 2 000 kiosków i saloników. Słyniemy z bogatej oferty polskich i zagranicznych tytułów prasowych, wśród których Klienci znajdą najpopularniejsze dzienniki i tygodniki oraz magazyny ilustrowane. Ponadto w naszych punktach sprzedaży nabyć można wyroby tytoniowe (w tym papierosy), artykuły spożywcze i napoje, bilety komunikacji miejskiej, karty telefoniczne i doładowania telefonów GSM. Uzupełnieniem oferty produktowej są liczne usługi, które świadczymy dla naszych Klientów." Czy pamiętacie jeszcze tę charakterystyczną "budkę" w krajobrazie Goliny? Czy czasami nie odczuwacie jej braku? 

GIG-ant postanowił przeprowadzić rozmowę ze sprzedawczynią Kiosku Ruchu w Golinie - panią Marią Krzysztofiak.

GIG-ant: Czy pamięta pani, od kiedy zaczęła się pani przygoda z prowadzeniem kiosku Ruchu?
M.K: Pamiętam, dobrze pamiętam, jak zaczęłam prace w Kiosku Ruchu w Golinie, to było pierwszego października 1986 roku.

GIG-ant: Co można było kupić w tym kiosku?
M.K: Podstawą sprzedaży w kiosku była codzienna prasa, tygodniki, kwartalniki oraz bilety autobusowe. Były również pocztówki, kartki imieninowe, świąteczne, koperty oraz znaczki pocztowe.Kiosk był zaopatrzony w przybory szkole, tj. zeszyty, notesy, ołówki, długopisy, linijki, ekierki, kątomierze, farby szkolne, pędzelki, papier kolorowy, temperówki do ostrzenia ołówków,.
W sprzedaży były szampony, kremy do rąk, do golenia, woda po goleniu, pasta do zębów, szczotki i kubki. Wata, lignina, pasta do butów. Były również różne papierosy, zapałki, zapalniczki, świeczki stołowe, zabawki dla dzieci, słodycze.

GIG-ant: Czy dużo osób panią odwiedzało?
M.K: Bardzo dużo osób!  Były zakładane teczki z prasą dla klientów; przy tym zakupie udawało się coś więcej sprzedać. Kiosk stał przy przystanku autobusowym PKS. - na trasie do Krotoszyna przez Koźmin Wielkopolski oraz do  Ruska. Bilety były sprzedawane u mnie, w kiosku Ruchu.

GIG-ant: Co się stało z kioskiem?
M.K: Jak zaczęła się sprzedaż biletów i prasy w sklepach spożywczych, to w kiosku utargi malały. Kiosk trzeba było wykupić, został sprywatyzowany. Dlatego ja 29 listopada 1991 roku zakończyłam pracę w kiosku.

GIG-ant: Jak wspomina pani tamte czasy?
M.K: Tamte czasy wspominam bardzo dobrze. Klienci w tamtych czasach byli bardzo dobrzy i życzliwi. Czekając na przystanku PKS-u zwierzali się o sprawach naszej wioski Golina i Stefanów.

GIG-ant: Dziękuję za rozmowę.

Magdalena Walczak, 06.04.2017 23:36
0,

482


Komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego wpisu.

Dodaj komentarz