Każda, nawet najmniejsza miejscowość, ma swoją przeszłość, nierzadko chlubną. Pamięć o ludziach, którzy ją tworzyli, to nasz oczywisty obowiązek i przejaw głębokiego szacunku. Dla Siedlemina taką ważną postacią, którą koniecznie trzeba wspominać i szanować, jest niewątpliwie ksiądz Feliks Gibasiewicz (1867-1930).
Urodził się 7 listopada 1876r. W Sulmierzycach powiat krotoszyński, był synem rolnika Walentego i Petroneli z domu Pocieszyńskich. W 1889 złożył maturę w gimnazjum ostrowskim i potem przez rok studiował teologię na studiach w Munster (Monasterze). W 1893 ukończył Arcybiskupie Seminarium Duchowne w Poznaniu i Gnieźnie, uzyskując święcenia 3 marca 1893, po czym był wikarym w Szubinie, w latach 1894-98 w Kcyni. Od lutego 1898 roku do końca życia był proboszczem w Siedleminie. Zmarł 21 grudnia 1930 roku w Siedleminie i tam został pochowany.
Ks. Gibasiewicz działał intensywnie w rolniczych organizacjach gospodarczych. Jako wikary w Kcyni był członkiem zarządu tamtejszego Banku Ludowego. W latach 1895-96 reprezentował też spółkę na corocznych sejmikach Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu. W zarządzie spółki kcyńskiej zasiadał również po przeniesieniu go do Siedlemina. W 1907-15 należał do rady nadzorczej Banku Ludowego we wsi Golina, przylegającej do jego parafii. W Siedleminie od 1914 był prezesem kółka rolniczego. Władze pruskie charakteryzowały go wówczas jako unikającego polskiej agitacji i nie uczestniczącego w polskich zebraniach, co łączyło się zapewne z jego stanem zdrowia (miał chroniczną astmę).
Najwięcej jednak czasu ks. Gibasiewicz poświęcał swoim amatorskim badaniom archeologicznym w Siedleminie i okolicy. Przyczynił się do ocalenia wielu zabytków przed zniszczeniem i odkrył szereg nowych znalezisk prehistorycznych. Pierwszy zwrócił uwagę na mogiły kamienne z okresu rzymskiego, budowane na miejscu spalenia zwłok, które otrzymały nazwę mogił typu siedlemińskiego. Odkrył i zbadał piece do wytopu żelaza - dymarki z początku naszej ery. Odkrył również pierwszy w Wielkopolsce piec do wypalania wapna z okresu rzymskiego, jak też pierwszą na tym terenie studnię wczesnohistoryczną. Ks. Gibasiewicz z racji swoich badań od grudnia 1912 był członkiem wydziału historyczno – literackiego poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, gdzie wygłaszał prelekcje o własnych odkryciach. W 1916 złożył dar do zbiorów PTPN w postaci fragmentów naczyń i pieca garncarskiego z epoki wczesnosłowiańskiej oraz ceramiki z czasów rzymskich. W sumie ks. Gibasiewicz odsłonił w okolicy Siedlemina kilkadziesiąt nieznanych uprzednio stanowisk człowieka pradziejowego. Według profesora Józefa Kostrzewskiego ks. Gibasiewicz był wzorem pracownika regionalnego w zakresie prehistorii. Niektóre swe badania ks. Gibasiewicz przedstawił w 1907 w niemieckim ,,Orędowniku Powiatowym Jarocińskim'', pisywał też później do ,,Przeglądu Archeologicznego'' – o grodziskach powiatu jarocińskiego oraz o początkach wytopu żelaza.
Nieobojętne mu były losy młodego pokolenia. Wyrazem tej troski była jego przynależność do Towarzystwa Kolonii Wakacyjnych ,,Stella'' oraz do Towarzystwa Pomocy Naukowej im K. Marcinkowskiego
http://buygenericcialisonline-norx.com/\ cialis for daily use cost\ university of florida pharmacy\ http://healthymaleviagra-formen.com/
w Poznaniu. W towarzystwach tych wspierał materialnie dzieci i młodzież wielkopolską. Walcząc z chorobą, jeszcze 2 lata przed zgonem rozpoczął przebudowę kościoła parafialnego, lecz nie zdążył jej ukończyć.
Opracował: Cezary Janicki (debiut)
438
Jeszcze nikt nie skomentował tego wpisu.