Bartosz Kieliba to środkowy obrońca Warty Poznań, zespołu grającego w II lidze. Swoją karierę zaczynał w Gromie Golina, a następnie grał w Jarocie Jarocin. Bardzo zaciekawiła mnie kariera tego 26-latka, który jest absolwentem naszego gimnazjum, dlatego postanowiłam przeprowadzić z nim wywiad.
GIG-ant: Od jakiego czasu grasz w piłkę? Co cię do tego zainspirowało?
B. K.: Odkąd pamiętam biegam już za piłką. Zawsze sprawiało mi to największą przyjemność i tak zostało do dziś; kocham to robić.
GIG-ant: Jak wyglądały początki twojej piłkarskiej kariery?
B. K.: Pierwszym klubem był Grom Golina. Jako dziecko trafiłem do Gromu, choć wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej, gdyż miałem trenować w drużynie z Koźmina Wlkp. Odległość do Goliny i koledzy przyczynili się do wyboru Gromu. Następnie jako Grom Golina połączyliśmy się z innymi drużynami z Kotlina i Jarocina, tworząc kadrę w Jarocie Jarocin. W tym klubie spędziłem praktycznie całą dotychczasowa przygodę z piłką;dopiero w lutym tego roku zdecydowałem się na odejście do Poznania, do tamtejszej Warty.
GIG-ant: Kto jest twoim piłkarskim idolem?
B. K.: Moim idolem z dzieciństwa był wspaniały zawodnik,obecnie już trener Zinedine Zidane.Bardzo cenię również styl,charakter i umiejętności Sergio Ramosa z Realu Madryt.
GIG-ant: Czy masz jakiś wymarzony klub, do którego chciałbyś w przyszłości trafić?
B. K.: Mam ulubiony klub, którym jest madrycki Real, jednak obecnie trafienie do niego jest już niemożliwe. Moje marzenie jest bardziej przyziemne -czyli zagranie na najwyższym poziomie w polskiej lidze.
GIG-ant: Czym gra w Warcie Poznań różni się od gry w Jarocie Jarocin?
B. K.: W Jarocie spędziłem sporo lat, łączy mnie z nią wiele wspaniałych wspomnień, znajomości, doświadczenia. Jest bliska mojemu sercu. Jeśli jednak chodzi o samą grę w tych klubach, to nie ma wielkich różnic. Różnice, które można teraz zauważyć, to wyższy poziom rozgrywkowy i bardziej wymagający przeciwnicy, z którymi trzeba się mierzyć w kolejnych potyczkach.
GIG-ant: Jak często musisz trenować?
B. K.: Trenuję codziennie; nawet gdy mamy przerwę w rozgrywkach - jak teraz -trenuję indywidualnie.To moja praca, praca, którą bardzo lubię.
GIG-ant: Jaki jest twój największy piłkarski sukces?
B. K.: Jednym z sukcesów indywidualnych jest wygranie plebiscytu na najlepszego zawodnika drugiej ligi, organizowanego przez "Głos Wielkopolski". Było też kilka sukcesów drużynowych, jak i indywidualnych,mniejszych, większych, lecz jako sukces traktuję podnoszenie się po kolejnych kontuzjach.Wymaga to cierpliwości, wyrzeczeń i mozolnej pracy, które w połączeniu można traktować jako swój osobisty sukces i przeciwstawienie się stawianym nam barierom.
GIG-ant: Dobrze się rozumiesz z kolegami i trenerami z zespołu?
B. K.: Bardzo dobrze, należę do kontaktowych, towarzyskich ludzi i lubię poznawanie nowych osób, więc nie mam problemow z relacjami z kolegami z drużyny i trenerami.
GIG-ant: Co według ciebie jest najważniejsze na boisku ,by zwyciężyć w meczu?
B. K.: Na boisku podczas meczu najważniejsza jest koncentracja i zachowanie spokoju oraz wykorzystanie wszystkiego, co najlepsze wyniosło się podczas treningów.
GIG-ant: Czy marzysz o grze w reprezentacji?
B. K.: Reprezentacja? Myślę, że marzeniem każdego grającego patrioty jest gra w reprezentacji, a za takiego się uważam.
GIG-ant: Posiadasz jakieś inne pasje oprócz piłki nożnej?
B. K.: Moje cale życie podporządkowane jest piłce i mało czasu mam, by spełniać inne pasje, ale bardzo lubię motoryzacje, szczególnie tą z lat 90-tych.
GIG-ant: Jak wspominasz czas spędzony w gimnazjum?
B. K.: Bardzo dobrze wspominam ten okres i też bardzo chętnie przeżyłbym jeszcze raz ten czas.Pozytywne wspomnienia, nierzadko wywołujące uśmiech, a nawet duża dawkę śmiechu.
GIG-ant: Czy utrzymujesz kontakt z kolegami szkolnymi?
B. K.: Tak, utrzymuje znajomości, które narodziły się w szkole. Z jednymi bardzo bliskie,z niektórymi dalsze, ale znajomości są podtrzymywane.
GIG-ant: Bardzo dziękuję za udzielone odpowiedzi i życzę powodzenia w dalszej karierze piłkarskiej.
790