Uwaga! Ta strona używa plików cookies (tzw. ciasteczka), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

Niemal od 60-lat usługi pocztowe w Golinie spoczywają w rękach… jednej rodziny. Najpierw prowadziła ten rodzinny „biznes” Eleonora Mańkowska, a obecnie jej córka pani Urszula Mikołajczak. Żeby było ciekawiej, wywiad z nimi przeprowadziła wnuczka…

Wywiad z Eleonorą Mańkowską

GIG-ant: Jak dawniej wyglądała praca na poczcie?
E. M.: Kiedyś na poczcie załatwiało się różne usługi. Składały się one z połączeń telefonicznych, nadawania telegramów i doręczania ich. Na pocztach dokonywano się m.in. opłaty radiotelefoniczne (opłaty za radio i telewizory), przyjmowało się prenumeraty na różne czasopisma, w urzędzie pocztowym i przez listonoszy. Czasopisma zaprenumerowane uprzednio na poczcie były przysyłane z redakcji do doręczenia prenumeratorom.
Wcześniej wszystkie utargi ze sklepów były wpłacane na poczcie. Po wypełnieniu blankietu i wpłaceniu pieniędzy przekazy pocztowe do prywatnych odbiorców doręczyciel wypłacał w miejscu zamieszkania odbiorcy.
Poczta przyjmowała paczki, listy i sprzedawała znaczki. W każdym urzędzie pocztowym pracowali, okienkowi, kontrolerzy, doręczyciele (listonosze). Kontrolerzy sprawdzali pracowników, wszystkie wpłaty i usługi, aby nie powstało żadne nadużycie, gdyż każda przesyłka i wpłata musiała dotrzeć do odbiorcy.

GIG-ant: Jak dawniej płacono za wykonywaną pracę na poczcie?
E. M.: Pracownik otrzymywał płacę w zależności od zajmowanego stanowiska, pełnienia czynności, ilości przepracowanych lat. Były także wypłacane nagrody dobrym i sumiennym pracownikom. Oto jeden z nich:

poczta1
GIG-ant: Ile lat pracowała pani na poczcie?
E. M.: Na poczcie pracowałam w latach 1957-1990 (33 lata), a Agencję Pocztową prowadziłam od 2000 do 2005r.

 

Wywiad z Urszulą Mikołajczak

GIG-ant: Co zainspirowało panią do podjęcia tej pracy?
U. M.: Pracę tą podjęłam po przejściu na emeryturę mojej mamy, która wcześniej prowadziła Agencję Pocztową. Przejęłam ją, gdyż nikt inny się jej nie podjął, a ja umiałam wykonywać ten zawód i akurat szukałam pracy.

GIG-ant: Czy pani nauczyła się tego zawodu w szkole?
U. M.: Tego zawodu nie uczyłam się w szkole, lecz nauczyła mnie go moja mama.

GIG-ant: Czy prowadzenie Agencji Pocztowej to pani pierwszy zawód?
U. M.: Nie. Moją pierwszą pracą było szycie w zakładzie krawieckim. Następną pracą, jaką podjęłam po upadku zakładu krawieckiego, była praca jako sprzedawczyni w sklepie spożywczym i jednocześnie prowadzenie Agencji Pocztowej w tymże sklepie.
26 grudnia 2013 roku Agencja Pocztowa została przeniesiona na miejsce, w którym obecnie się znajduje.

GIG-ant: Dlaczego Agencja Pocztowa zastała przeniesiona?
U. M.: Agencja Pocztowa została przeniesiona, ponieważ właściciel, u którego wcześniej wynajmowałam, wypowiedział mi umowę najmu lokalu.

GIG-ant: Od ilu lat wykonuje pani ten zawód?
U. M.: Prowadzeniem Agencji Pocztowej zajmuję się od 9 lat, z czego ostatnie dwa lata prowadzę Agencję na własnej działalności gospodarczej.

GIG-ant: Czy pani zdaniem jest to praca przyszłościowa?
U. M.: Trudno powiedzieć. W dzisiejszych czasach firmy upadają, może też tak się zdarzyć i z pocztą.

GIG-ant: Czy ma pani w Golinie jakąkolwiek konkurencję?
U. M.: Owszem mam konkurencję. W Golinie konkurentami tymi są Bank Spółdzielczy i Inkaso.

GIG-ant: Czy wykonywanie takiego zawodu jest trudne?
U. M.: Dla przeciętnego człowieka ta praca może wydawać się bardzo skomplikowana, jednak dla mnie nie jest ona szczególnie trudna, gdyż ten zawód wykonuję na co dzień i jestem po prostu przyzwyczajona do tego.

GIG-ant: Czy satysfakcjonuje panią wykonywany zawód?
U. M.: Lubię moją pracę, ponieważ żeby nie była "złem koniecznym" pracę wykonywaną powinno się lubić.

GIG-ant: Czy jest to dochodowa praca?
U. M.: Sama Agencja nie wystarcza, trzeba mieć jeszcze jakąś dodatkową sprzedaż lub usługę, żeby się utrzymać.

Magda Mikołajczak

Tomek Jankowski, 07.07.2014 10:02
0,

1582


Komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego wpisu.

Dodaj komentarz