27 października miało miejsce uroczyste otwarcie nowej siedziby koźmińskiej biblioteki. W związku z tym postanowiliśmy przypomnieć historię placówki oraz przeprowadzić wywiad z obecnym kierownikiem biblioteki, panią Elżbietą Rychlik.
Wszystko zaczęło się w roku 1867, wtedy bowiem w Koźminie, na terenie domu parafialnego, powstała pierwsza czytelnia. Oficjalnie jednak biblioteka funkcjonuje od 23 listopada 1947 (niedługo będziemy obchodzić 70. rocznicę). Pierwsza siedziba znajdowała się na ulicy Szkolnej 3, skąd została przeniesiona w 1949 r. na Stary Rynek 11. W ciągu kolejnych 12 lat była przenoszona czterokrotnie, po czym przez kolejne 29 lata znajdowała się na ulicy Pleszewskiej 1. Następnie w 1990 przemieszczono ją na Stary Rynek 22. W roku 2015 zarząd biblioteki złożył wniosek o dofinansowanie/ dotację, co pozwoliło na przystosowanie budynku starego przedszkola do nowej roli. Efektem tego było powstanie nowoczesnej biblioteki na miarę XXI w.
Dotychczasowi dyrektorzy biblioteki.
GIG-ant: Co wpłynęło na decyzje o przeniesieniu biblioteki?
Elżbieta Rychlik: To nie była moja decyzja, lecz decyzja pana burmistrza Macieja Bratborskiego - z czego się bardzo cieszymy. Myślę, że na tę decyzję wpłynęło kilka czynników, między innymi to, że budynek stał pusty, a także to, że od dłuższego czasu zabiegałam o nowe miejsce dla biblioteki, ponieważ w poprzednim budynku brakowało już miejsca.
GIG-ant: .Akcja ,,Podaj książkę’’ (przenoszono w ten sposób książki do nowego obiektu) trwała niemal dwie godziny; ile trwało uporządkowanie i ułożenie wszystkich pozycji?
E.R.: Przenosiny trwały cały miesiąc. Podczas tej akcji przenieśliśmy zaledwie jedną trzecią zbiorów. Była to głównie literatura dziecięca, a do przeniesienia został cały dział dla dorosłych i cała czytelnia. Oprócz tego wszystkie książki trzeba było jeszcze uporządkować alfabetycznie, co jest bardzo żmudną pracą.
GIG-ant: Czy według pani było warto przenosić placówkę i co pani sądzi o jej nowym obliczu? Jak się pracuje w nowym miejscu?
E.R.: Komfort pracy jest zupełnie inny. Otoczenie zielenią naprawdę pozwala skupić się na pracy. Mam nadzieję, że będzie mi się tu dobrze pracowało, choć powiem szczerze, że jak do tej pory nie poczułam jeszcze tej prawdziwej pracy, bo w ostatnim miesiącu musieliśmy skupić się na odnalezieniu się w nowym miejscu. Na pewno jednak pracować się tu będzie lepiej.
GIG-ant: Jakie są, według pani, największe plusy zmiany lokalizacji biblioteki?
E.R.: Po pierwsze mamy miejsce na spotkania autorskie i zajęcia z dziećmi. W poprzedniej placówce byłam zmuszona szukać specjalnej sali na tego typu imprezy. Nasza czytelnia mieściła ledwie 20 osób, teraz spokojnie jesteśmy w jednej sali przyjąć 60, nawet 100 osób. I po prostu mamy większe możliwości pracy z czytelnikiem. Po drugie mamy po sąsiedzku dużą szkołę, co - mam nadzieję - wpłynie na poprawę czytelnictwa.
GIG-ant: W czym widzi pani szansę na wzrost liczby czytelników "nowej" biblioteki?
E.R.: Pracujemy tu niecałe dwa miesiące, przychodzi mnóstwo nowych ludzi, którzy się zapisują, ale o tym, czy wzrosło czytelnictwo będę mogła powiedzieć za rok.
GIG-ant: Jak duże –w pani opinii- jest zainteresowanie literaturą. Czy rzeczywiście statystyczny Polak czyta mniej niż jedną książkę na rok?
E.R.: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Szczerze mówiąc w naszej bibliotece nie spada czytelnictwo. Owszem, w 2016 mieliśmy niewielki spadek osób zapisanych względem 2015, lecz ogółem czytelnicy wypożyczyli w tym czasie więcej książek niż w roku poprzednim.
GIG-ant: To już kolejna przeprowadzka miejskiej biblioteki. Czy w poprzedniej też brała pani udział?
E.R.: To już moje trzecie miejsce pracy. Kiedy zaczynałam pracę w 1980 roku, biblioteka mieściła się na ul. Pleszewskiej, gdzie została przeniesiona w 1961 r. Z kolei w 1990 r. przenosiliśmy ją na Stary Rynek, gdzie było moje drugie miejsce pracy. A tutaj jest już trzecie.
GIG-ant: Co pani sądzi o swojej pracy? Czy daje pani satysfakcję, poczucie bycia potrzebnym w społeczeństwie?
E.R.: Dla mnie to wielka satysfakcja. Pracuję w tym zawodzie już 40 lat, ciągle w tej samej bibliotece. Od dzieciństwa lubiłam książki, które od początku były wokół mnie. Praca ta sprawia mi wielką przyjemność.
GIG-ant: Ile książek jest w tej chwili na stanie biblioteki?
E.R.: Nasza biblioteka macierzysta ma jeszcze trzy filie i razem z filiami posiadamy 48 000 pozycji w naszym księgozbiorze. Natomiast w samej bibliotece jest około 30 000 książek. Dokładnej liczby jednak nie powiem, ponieważ już w nowej lokalizacji kupiliśmy sporo nowych książek, których jeszcze nie wprowadzono do systemu.
GIG-ant: Na koniec jeszcze takie banalne pytanie - jaka jest pani ulubiona książka?
E.R.: Moja ulubiona od dzieciństwa to ,,Serce’’ Amicisa i ,,Konik Garbusek’’. Kiedy mam taki melancholijny dzień, chętnie sięgam po te książki. Potem ,,Ania z Zielonego Wzgórza’’. Teraz staram się podążać z duchem czasu, czytać to, co czyta młodzież, by być zorientowanym w trendach.
358