Uwaga! Ta strona używa plików cookies (tzw. ciasteczka), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

Goliński klub sportowy GROM Golina ma wielu oddanych kibiców. Na trybunach podczas meczu widać starszych, a także młodych, kilkuletnich kibiców.  Kibicem jest też Maciej Pluciński, mieszkaniec nie Goliny, a Woli Książęcej.

Maciej jest studentem historii i postanowił napisać pracę magisterską na temat historii GROMU Golina. Co go do tego skłoniło? Skąd jego fascynacja?

Kilka słów o tobie.
M.P.:Nazywam się Maciej Pluciński. Mam 24 lata. Jestem studentem historii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu o specjalności archiwistyka i zarządzanie dokumentacją. Mieszkam w Woli Książęcej. Oprócz piłki nożnej moją pasją jest genealogia, czyli szukanie przodków i tworzenie drzew genealogicznych. Lubię także czytać autobiografie piłkarzy i kryminały oraz oglądać filmy.

Mieszkasz w Woli Książęcej, skąd zainteresowanie GROMEM?
M.P.:Mój tata pochodzi z Zakrzewa; zaraz po urodzeniu sam tam krótko mieszkałem, a w dzieciństwie spędziłem tam mnóstwo czasu u dziadków. Odkąd pamiętam lubiłem piłkę nożną. Dziadek zabrał mnie do Goliny na mecz Gromu, gdy miałem 8 lat.

51424038_555938028241585_4396069602082160640_n

Dlaczego właśnie goliński klub sportowy stał się tematem twojej pracy magisterskiej?
M.P.Początkowo miałem pisać pracę o historii powiatu jarocińskiego w latach 1918-1939, jednak zdecydowałem się na Grom, ponieważ uznałem, że ten temat jest bliższy mojemu sercu i będzie mi się lepiej pisało właśnie na ten temat. Promotor zalecił mi, żeby praca nie zawierała tylko historii samego klubu, więc opiszę jeszcze historię Goliny oraz znaczenie społeczne klubu w latach 1995-2018.

Od kiedy GROM Golina zaczął cie interesować, od kiedy jesteś jego wiernym kibicem?
M.P.:Pierwszy raz na meczu Gromu byłem z dziadkiem 18 maja 2003 roku. Dwa tygodnie później także się wybrałem na mecz. Potem, gdy byłem w Zakrzewie na wakacjach czy odwiedzinach, jeździłem rowerem z kolegami z Zakrzewa do Goliny na mecze. Regularnie na spotkania Gromu jeżdżę od 15 października 2017 roku, od kiedy to pierwszy raz od 9 lat miałem okazję wybrać się na mecz. Wcześniej z różnych względów nie było to możliwe, ale śledziłem wyniki w "Gazecie Jarocińskiej". Od tamtego meczu jestem na każdym meczu w Golinie, a od obecnego sezonu również na wyjazdach. W rundzie jesiennej opuściłem tylko jedno wyjazdowe spotkanie.

Czy masz plany na przyszłość powiązane z piłką nożną?
M.P.:Na pewno w dalszym ciągu będę kibicował Gromowi i jeździł na wszystkie mecze ☺ a jeśli czas pozwoli i ominą mnie kontuzje, to kto wie, może będę nie tylko kibicem, ale również zawodnikiem Gromu ?

Kim się inspirujesz?
M.P.:Dziadek zdążył mi przekazać ważne wartości, którymi się kieruję w dorosłym życiu. Jeśli chodzi o piłkarzy, zawsze ceniłem Zlatana Ibrahimovicia ze względu na jego styl gry i strzelane widowiskowe bramki, a także innego byłego piłkarza Manchesteru United Erica Cantonę za jego charakter i walkę na boisku. Natomiast jeśli chodzi o ludzi związanych z Gromem, bardzo szanuje pana Wojtka Tomaszewskiego, wieloletniego piłkarza i kapitana Gromu. Obecnie to właśnie dzięki niemu na trybunach w Golinie panuje niepowtarzalna atmosfera. Cenię również najlepszego strzelca Gromu, Krzysztofa Potarzyckiego. To właśnie on zdobył pierwszą bramkę dla Gromu, jaką miałem okazję zobaczyć pierwszy raz po pojawieniu się po latach na meczu w Golinie. Na szacunek zasługują również panowie Piotr Kowalczyk, główny inicjator założenia klubu w 1995 roku, oraz Sebastian Waszkiewicz, który jako piłkarz, a obecnie trener związany jest z Gromem od 20 lat.

GIG-ant serdecznie dziękuje za udzielenie odpowiedzi i życzy wielu sukcesów sportowych, jak i osobistych.

51685676_2294371624181867_4500562290923274240_n

 

Klaudia Wojtczak, 10.02.2019 20:24
0,

249


Komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego wpisu.

Dodaj komentarz