Ma za sobą wiele lat pracy w samorządzie lokalnym, pełnił obowiązki sołtysa, działał w różnych organizacjach. Od wielu lat związany z PSL. Karol Matuszak - bo o nim mowa - z pewnością pozytywnie wpisuje się w golińską rzeczywistość.
GIG-ant: Czy mógłby pan powiedzieć kilka słów o sobie?
K.M.: No cóż, mam już niestety 53 lata . Jestem żonaty, jestem ojcem dwójki dzieci – Moniki i Piotra. Z wykształcenia jestem ekonomistą. Całe życie prowadzę firmę związaną z handlem hurtowym artykułami spożywczymi. Od urodzenia mieszkam w Golinie. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie innego miejsca do życia na ziemi.
GIG-ant: Skąd wzięło się u pana zainteresowanie sprawami publicznymi?
K.M.: Początek mojej pracy społecznej to czas tworzenia „Gromu” Golina w roku 1995. Bardzo miło wspominam ten czas. Potem były wybory do Rady Powiatu w 1998 roku. I tak to wszystko się zaczęło. Chociaż jestem przekonany, że tego typu rzeczy nie biorą się z niczego; one po prostu są w człowieku i tylko potrzebny jest impulsu, aby się ujawniły.
GIG-ant: Jak długo był/jest pan radnym? Z ramienia jakiej partii politycznej pan kandydował ?
K.M.: Radnym Powiatu jestem już trzy kadencję. W międzyczasie , w latach 2003-2007, byłem również sołtysem naszej wsi oraz pełniłem wiele innych funkcji społecznych. Zawsze w swej pracy społecznej i samorządowej reprezentowałem Polskie Stronnictwo Ludowe.
GIG-ant: Jak wyglądała pana praca jako radnego? Czy była zgodna z pana wyobrażeniami w momencie kandydowania?
K.M.: Przykro mi to mówić, lecz praca radnego to ciągła walka polityczna, dosłownie o każdą drobnostkę. W Radzie jest wielu ludzi i każdy ma swoje cele. Te cele należy pogodzić i nie zawsze się to udaje. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażałem. Nie jest to łatwe zadanie.
GIG-ant: Jakie były pana cele, które chciał pan zrealizować, gdy kandydował pan na radnego i które z nich udało się zrealizować? Co było pana największym sukcesem?
K.M.: Cele wynikają z potrzeb społeczeństwa. Nie może być tak , że są realizowane jakieś tam rzeczy wbrew oczekiwaniom społecznym. Ja zawsze starałem się ludzi słuchać i robić to, czego ludzie oczekują. A sukcesy? Na każdy sukces pracuje wielu ludzi, to nie jest tak, iż można stwierdzić, że coś zrobiłem czy załatwiłem. Na każdą taką sprawę składa się zaangażowanie wielu ludzi. Można stwierdzić , iż w naszej Golinie i naszym Stefanowie wiele rzeczy zostało zrealizowanych wspólnymi siłami i zaangażowaniem wielu osób.
GIG-ant: Co chciałby pan jeszcze zrobić dla naszej miejscowości?
K.M.: Kolejnym celem jest przebudowa ulicy Zakrzewskiej, która - mam nadzieję - będzie realizowana w przyszłym roku. Ale podkreślam, również o realizację tej inwestycji zabiega wielu ludzi i za to im dziękuję.
GIG-ant: Czy praca radnego przynosiła/przynosi panu satysfakcję?
K.M.: W konsekwencji na pewno tak. Szczególnie , gdy wszystko się udaje, idzie po myśli człowieka. Lecz przyznam, że jest to ciężka i trudna służba. Zawsze podkreślam, że więcej satysfakcji przynosiła mi praca sołtysa. Tutaj człowiek jest bliżej ludzi i z tymi ludźmi pracuje na co dzień - to przynosi więcej satysfakcji.
GIG-ant: Jak pana zdaniem mogłaby wyglądać Golina za 10 lat?
K.M.: Golina jest dzisiaj piękną i rozwijającą się miejscowością. My tutaj mieszkający nie zawsze to doceniamy. Lecz popatrzmy na wiele innych miejscowości i porównajmy. Nie ma się czego wstydzić; wręcz odwrotnie, powinniśmy być dumni z naszej miejscowości. Jestem przekonany, iż nastąpi dalszy rozwój i do tego należy dążyć.
GIG-ant: Jaką zasadą stara się pan kierować w życiu?
K.M.: Zawsze słuchałem ludzi i nadal to robię. Staram się spełniać ich oczekiwania.
GIG-ant: Jakie są pana zainteresowania w wolnym czasie?
K.M.: Strzelam sportowo w klubie strzelectwa sportowego w Gostyniu oraz w Bractwie Kurkowym. Rower – to moja kolejna pasja, którą wszystkim polecam.
GIG-ant: Dziękujemy za wywiad i życzymy owocnej pracy!
Alicja Grygiel
349
Jeszcze nikt nie skomentował tego wpisu.