W Golinie przy ulicy Dworcowej znajduję się park, ale od czasu kiedy wybudowany został Zakład Przemysłu Mięsnego "Biernacki", park stał się własnością zakładu i obowiązuje zakaz wstępu.
Przedwojenni właściciele Goliny Józef i Helena Moszczeńscy swoją siedzibę mieli w dworku, właśnie w tym parku. Dworek w parku otaczała fosa i dwa stawy. Przez jakiś czas w dworku mieściło się też przedszkole. W 1948 roku dworek uległ spaleniu z niewiadomych przyczyn.
Myślę, że w zasadzie każdy z nas lubi chodzić na niedzielne spacery, aby odpocząć od monotonii codziennego trybu życia. Jaką frajdę i relaks przyniósłby spacer po parku i odpoczynek na ławce, kiedy wokoło szumiałyby drzewa (a w golińskim parku były to pomniki przyrody!), a ptaki nuciłyby wspaniałą melodię?
Zwłaszcza "jesienny" spacer, romantyczny i nostalgiczny, niepowtarzalny w nastroju... Na drzewach możemy zobaczyć liście o różnej barwie, wiele odcieni żółci, czerwieni, złota, brązu; liście te, kołyszące się na drzewach lub spadające na ziemię, tworzące w alejach parkowych jesienny dywan, wielobarwny kobierzec. Z wielkim żalem możemy tylko sobie pomarzyć o takich atrakcjach i doznaniach. A widok takiego parku - naszego, golińskiego - musiał być naprawdę niesamowity!
A Wy jak uważacie - czy park powinien być otwarty dla wszystkich? Czy istnieje szansa przywrócenia mu dawnej świetności?
FOTO: Google Grafika.
644