Uwaga! Ta strona używa plików cookies (tzw. ciasteczka), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

W Golinie co roku organizowane  były  wyjazdy na mecze Lecha Poznań dla uczniów naszych szkół oraz dla piłkarzy Gromu. Okazja się znalazła - Kolejorz grał  mecz w Pucharze Polski. Przeciwnik był naprawdę wymagający - Jagiellonia Białystok to wicelider naszej ekstraklasy, zespół. który od ponad dwóch miesięcy nie poniósł porażki.. Stawką był awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Z Goliny wyruszyliśmy o godz. 14.30. W autobusie była świetna atmosfera. Każdy był pozytywnie nastawiony. Jak co roku organizowany był konkurs-  kto trafnie obstawi wynik meczu, ten wygra klubowy gadżet. Tym razem miał to być klubowy szalik.

Gdy dotarliśmy do Poznania, stadion jak zawsze  zrobił  na nas duże wrażenie. Mecz rozpoczął się o godz.17.45. Lechici zaczęli to spotkanie z    wysokiego C. Już w siódmej!!! sekundzie nasi sympatycy Kolejorza mogli się cieszyć , gdyż po bramce Sadajewa Lech objął prowadzenie. Było to najszybsze w dziejach Lecha trafienie do siatki przeciwnika.  Po siedmiu minutach było 2:0 i euforia, ale Jagiellonia jeszcze przed przerwą wyrównała. Cztery bramki w pierwszej połowie - no, to niezbyt częste zjawisko na tak wysokim szczeblu rozgrywek.

Rozpoczęła się druga połowa meczu. Lech miał ogromną przewagę w posiadaniu piłki, lecz zawodziła skuteczność i ...sędzia, który nie miał chyba najlepszego dnia. Do końca regulaminowego czasu nie padły już bramki i potrzebna była dogrywka.

Po rozpoczęciu dogrywki opanował nas uzasadniony  niepokój. Jedna pomyłka, kiks obrońcy  i puchar nie dla nas. Lechici mieli kolejne sytuacje do zdobycia gola, ale zawodziła skuteczność. Po jednej z nich tuż przed polem karnym sfaulowany został jeden z zawodników Lecha. Rzut wolny. Do piłki podchodzi Douglas – strzela -  piłka odbija się od słupka i gollllll!!! Stadion szaleje. Ogromna radość i wielkie emocje.. Do końca meczu pozostało jeszcze 8 minut. Jagiellonia jakby opadła z sił. Sprytnie wykorzystał to Lech, przeprowadzając szybkie akcje.  Po jednej z nich, w ostatniej minucie dogrywki, pada gol na 4:2. Stadion eksplodował, my też! Gramy dalej!  Puchar może być nasz!  W autobusie nagrodę za prawidłowo wytypowany  wynik otrzymał pan Michał Sołtys. Pierwszy raz na Lechu i takie szczęście...

Wracamy zadowoleni. Przy takim wyniku  nie może być inaczej. Na wiosnę kolejna runda  pucharu. Miło będzie wrócić na ten piękny stadion i znowu dopingować Kolejorza.

Jakub Podsadny

Tomek Jankowski, 05.11.2014 01:51
0,

598


Komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego wpisu.

Dodaj komentarz