Uwaga! Ta strona używa plików cookies (tzw. ciasteczka), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce, a dokładnie na planecie zwanej Ziemią, żył sobie pewien człowiek, nazywał się George Lucas. I to od sdf 100 sildenafil niego zaczęła się era „Gwiezdnych Wojen”.

Pierwszy film z serii pt. „Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja” (podtytuł został dodany kilka lat po premierze) wszedł do kin w 1977 roku (do Polski trafił 2 lata później). Była to klasyczna opowieść o walce dobra (Sojusz Rebelii) ze złem (Imperium), o przyjaźni, wierności, miłości adresowana do kinomanów od kilku do kilkudziesięciu lat. Widzowie od razu pokochali Luke’a Skywalkera, Hana Solo, Księżniczkę Lei’ę, R2D2, C3PO, oraz oczywiście Chewbaccę. Sporą rzeszę miłośników zdobył również główny czarny charakter - Darth Vader. Fani z niecierpliwością czekali na kontynuację i się nie zawiedli - zdaniem wielu „Imperium kontratakuje” było najlepszą odsłoną kosmicznej sagi. W 1983 sildenafil citrate 20 mg roku do kin trafiła 3 część - „Powrót Jedi”.

Ostatni film zakończył się typowym „happy end’em”, więc nikt nie spodziewał się ciągu dalszego. Po 16 latach „Gwiezdne wojny” przypomniały o sobie. W 1999 roku widzowie mogli się dowiedzieć, jak to się wszystko zaczęło za sprawą pierwszego prequela cheap cialis pt. „Mroczne widmo”. W roku 2002 i 2005 ukazały się kolejno „Atak klonów” oraz „Zemsta Sithów”. Wreszcie stało się jasne, dlaczego ojciec Luke’a i Lei safe online pharmacy stanął po Ciemnej Stronie Mocy i został Lordem Vaderem.

Nowa trylogia podzieliła fanów – jedni uważali, że była niepotrzebna i Gwiezdnymi Wojnami nazywali tylko trzy pierwsze filmy, a dla drugich cała seria tworzyła spójną całość.

4 maja obchodziliśmy Światowy Dzień „Star Wars”. Dlaczego akurat wtedy? Z powodu kultowego już tekstu „May the force be with you”, czyli, znane każdemu pozdrowienie Rycerzy Jedi - „Niech moc będzie z tobą”. Dalej nie widzicie powiązania? Data 4 maja zapisana po angielsku brzmi „ May the 4th (fourth)”. Wystarczy dodać „be with you” i już jest wszystko jasne. Dodatkowo - w maju miały miejsce premiery wszystkich epizodów kosmicznej sagi.

Tego dnia największe miasta na całym świecie zapełniły się fanami przebranymi za Łowców Nagród, Szturmowców Imperium, Rycerzy Jedi oraz oczywiście Dartów Vaderów. W ruch poszły świetlne miecze, a wszystko to przy dźwiękach Marsza Imperialnego. Szczęśliwcy mogli zobaczyć w wybranych kinach zwiastun kolejnej, siódmej części - „Przebudzenie Mocy”.

25 grudnia tego roku wejdzie do kin wyżej wymieniona, siódma odsłona sagi. O fabule nie wiadomo nic, studio nie udostępniło jeszcze nawet oficjalnego plakatu. Takie działanie dodatkowo podkręca i tak już gorącą atmosferę wokół filmu.

„Gwiezdne wojny” połączyły pokolenia. Fani, którzy pokochali pierwszą trylogię, na kolejne części ulubionej serii przychodzili ze swoimi dziećmi i http://viagrapill-viagraforsale.com/ „zarażali” je miłością cialis and viagra for sale do gwiezdnej sagi.

Osobiście nie rozumiem fenomenu „Gwiezdnych wojen”; lubię czasem przypomnieć sobie pojedynczy epizod, lecz na pewno nie można mnie zaliczyć do fanów z krwi i kości.

Niech Moc będzie z Wami!

Filip Jankes Jankowski, 24.05.2015 21:28
1,

529


Komentarze:

#1. Magda: 25.05.2015 11:47

Gwiezdne wojny są spoko. Artykuł też. Przypomniałeś mi, że muszę sobie zrobić gwiezdny maraton i obejrzeć wszystkie.

Dodaj komentarz